top of page
Tomasz Boros

QI



QI

Wszystko jest energią. Każda myśl, uczucie, zjawisko we Wszechświecie obrazuje przemiany energetyczne. Nie zdajemy sobie sprawy, że wszystko wokół nas: pieniądze, sex, wiedza, władza, świadomość to też formy energii. Energia to czi. Czi w chińskim zapisie to QI. Po odwróceniu - IQ - iloraz inteligencji. Inteligencja to umysł, myśl, świadomość przenikająca całe Stworzenie. Umysł jest siłą sprawczą zmian we Wszechświecie, a zarazem jego obrazem: zawiera w sobie cały Wszechświat jednocześnie go tworząc.

Zasada nieoznaczoności Heisenberga, na której opiera się mechanika kwantowa mówi, że sama obecność obserwatora ma wpływ na wynik doświadczenia. Ujmując rzecz inaczej: sama obecność naszej świadomości wpływa na umysł, czyli, co za tym idzie i na cały Wszechświat. Czyli samo istnienie w czasie, nawet bezmyślne, ma wpływ na to, co dzieje się we Wszechświecie. Nie na darmo przy komentowaniu zjawiska chaosu deterministycznego powstała anegdota twierdząca, iż trzepot skrzydeł motyla może wywołać tornado na drugim końcu świata. Ta anegdota broni się także w opisywanej sytuacji: najmniejsza zmiana w naszym myśleniu powoduje zdumiewające w swoich skutkach następstwa, które nie zawsze jesteśmy w stanie śledzić, i co gorsze, rozumieć.

A przecież stale myślimy i bez przerwy wykonujemy jakieś działania. Dopiero uświadomienie sobie nieświadomości tych działań stanowi wstęp do pojęcia świadomości. To wszakże nic nowego: to sokratesowe „wiem, że nic nie wiem”. Umysł, żeby stał się do końca najpotężniejszym narzędziem, nieograniczonym i zawierającym w sobie wszystko, musi stać się niezależnym od wszystkiego, być świadomym swojej doskonałej, wszystkowiedzącej świadomości, której stałe doskonalenie jest podstawowym zadaniem człowieka i ludzkości. Dlatego tak ważna jest wiedza. Ta Wiedza zapisana w Energii. Wyjaśnienie jej i drogę do niej wiodącą kilka tysięcy lat temu spisali nasi przodkowie i zawarli w księgach, które dziś nazywamy świętymi.

Jednak informacje zapisane w księgach to jedynie wiadomości. Wiedza zaś to odczytywanie i inteligentne łączenie informacji odczytywanych z zapisów energetycznych. Nie tylko obrazu, dźwięku oraz tego wszystkiego, co odczytujemy wszystkimi zmysłami, ale i pozostałych wibracji, które dla przeciętnego śmiertelnika były dotychczas niedostępne, a które mylnie nazywano „ponadzmysłowymi”. Te wiadomości są coraz bardziej czytelne. Mamy coraz większe możliwości. Teoria WIEM jest narzędziem, które potrafi to wyjaśnić. Metoda „Białe Światło” będąca jej praktycznym zastosowaniem, oprócz przywracania ludziom zdrowia uczy sukcesywnie, jak podnosić własne wibracje (świadomość) tak, aby odczytywać zapisy informacyjne na coraz to wyższych poziomach, na coraz szerszych zakresach częstotliwości poza pięcioma zmysłami, poza czasem. To praktyczna nauka polegająca na zwykłych ćwiczeniach umysłu (w tym ciała) począwszy od najprostszych, jak wyczuwanie energii i jej przekazywanie (bioenergoterapia), jasnowidzenie itd., aż do osiągnięcia stanu zwanego samadhi lub całkowitego oświecenia. To sposób dążenia do doskonałości. Aby za życia ciało (materia) stało się światłem. Zdumiewające, że tą samą drogą podążają naukowcy. Określenie „człowiek jest światłem” jest autorstwa księdza profesora Włodzimierza Sedlaka, jednego z największych umysłów tego kraju. Czyż nie zdumiewająca zbieżność zapatrywań, rozumienia rozwoju człowieka i jego dążenia do celu, wędrówce ku Światłości, aby wraz z Nią stać się Jednością.

Świadomość to ciągła nauka. Nauka zaś polega na wyciąganiu wniosków. Pierwsze powstały z odruchów samozachowowczych. Odruchów bezwarunkowych i warunkowych. Gdyby nie czas rozdzielający działanie od jego skutku, nauka byłaby niepotrzebna. Podnoszenie świadomości jest umiejętnością obserwacji całego spektrum konsekwencji na skutek powstania konkretnej myśli. Okazuje się, że za myślą nie musi nawet powstawać konkretne działanie. Wystarczy sama myśl i jej energia, by spotęgować skutki naszej obecności. Sama energia myśli może spowodować bardzo konkretne skutki w otaczającej materii. Zupełnie, jak ten trzepot skrzydeł motyla. Dodając działanie: wizualizację, skojarzenia, programowane zachowanie - przyspieszamy w czasie materializację myśli tworząc niewyobrażalną potęgę.

Z najwyższą i pełną świadomością mamy jednak do czynienia dopiero wówczas, gdy świat nie ma dla nas żadnych tajemnic, a każda nasza akcja przynosi konkretne i oczekiwane efekty. Czy moralne jest uzdrowienie czlowieka na krótką chwilę dla uzyskania rozgłosu i popularności nie bacząc, że rujnuje mu się przy tym pozostałe aspekty życia, co w konsekwencji po pewnym czasie spowoduje jeszcze cięższą chorobę i większe dolegliwości? Ilu uzdrowicieli zdaje sobie sprawę z konieczności kompleksowości działań, a ilu niewiele rozumie z tego, co robi? Uzdrawianie powinno polegać nie na przerzucaniu energii z jednej sfery życia do drugiej, ale na podnoszeniu świadomości osoby uzdrawianej. Kto z bioenergoterapeutów rozumie to, co robił Jezus, uzdrawiając i ciało, i duszę?

W pewnym punkcie rozwoju nauki okazuje się, że wszystko w naszym materialnym świecie jest rzeczywistą, fizyczną energią (równoważność masy i energii w słynnym równaniu Einsteina E=mc2). By fakt ten stał się widzialnym i namacalnym, potrzebna jest informacja, która nada precyzyjną formę temu zjawisku i w ten sposób określi wibrację. Energia modyfikowana informacją daje wibrację. To jest sedno sprawy. Tymczasem Kosmos wydaje się składać głównie z próżni międzygwiezdnej i międzygalaktycznej, i podobnie jest w mikroświecie („jako na górze, tak i na dole”), gdzie atomy to praktycznie samo „puste miejsce”: malutkie jądro złożone z protonów i neutronów, potem długo długo nic i w końcu pierwszy elektron, jeszcze mniejszy niż jądro, potem jeszcze więcej nic i druga powłoka elektronowa, kwarki, i tak dalej, i tak dalej. Czy nasz świat naprawdę jest tak rzadki i pusty? Odpowiedź: tylko część energii, informacji, wibracji przybiera postać widzialną (przypominam tu o tzw. ciemnej materii i ciemnej energii w astronomii), reszta pozostaje możliwością, oczekującym na aktywizację potencjałem, „pełną pustką”, o której mówią mistyczne i filozoficzne teksty indyjskie, gdy opisują wszechmoc Stwórcy albo stan absolutnego istnienia, czystej świadomości, najwyższego poziomu umysłu po osiągnięciu wyzwolenia (mokszy). Próżnia w makro- i mikroskali wypełniona jest innymi wymiarami oraz informacją związaną z naszym wymiarem. Na różnych poziomach wypełnia ją nieskończoność energii, informacji, wibracji. O poziomach jednak już przy następnym spotkaniu.

155 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page