Ciało fizyczne postrzegane jest zazwyczaj, jako zbiór odrębnych organów, które tak jakby przypadkiem włożone są do jednego worka. Jeśli coś zaczyna boleć, większość osób oczekuje zdiagnozowania i zdefiniowania jednostki chorobowej, a następnie poddaje się zaleconej terapii, na wybór której jako pacjent, czasami nawet nie ma się wpływu.
Medycyna tradycyjna nie jest medycyną prewencyjną. Skupia się głównie na symptomach, skutkach choroby. Bardzo rzadko stara się dotrzeć do jej prawdziwych przyczyn. Zazwyczaj, badane jest jedynie ciało, a emocje i umysł (myśli) oraz skutki karmiczne czynów już nie. Wcale, albo prawie wcale nie są brane pod uwagę powiązania pomiędzy ciałem, emocjami, psychiką i duchową istotą człowieka (jaźnią, duszą, atmanem). Pacjent jest uczony bierności, a cała odpowiedzialność za zdrowie przerzucana jest na lekarza. To on podejmuje decyzję, jakie przepisze lekarstwa i na jaki wyśle zabieg, ale rzadko zajmuje się dietą i trybem życia pacjenta. Leczenia odbywa się często metodą prób i błędów, np. przez rok lub dłużej, zaleca się jakieś lekarstwo, które jeśli nie działa, zmienia się na inne. Zdarza się, że dokonywanych jest kilka takich zmian, a lekarstwa miewają wiele efektów ubocznych. Bywa, że lekarstwa zwalczając symptom choroby, szkodzą w wielu innych obszarach organizmu. Lekarstwa i zabiegi, szczególnie w ciężkich chorobach, bezpośrednio zagrażających życiu, są naprawdę bardzo kosztowne.
Równolegle do medycyny tzw. tradycyjnej, istnieje wiele linii medycyny wschodniej, takich jak ajurweda. Znane są również różne metody terapii holistycznych zaczerpniętych z ajurwedy, jak chociażby polarity. Wskazuje się w nich na wyraźne powiązania pomiędzy ciałem, emocjami, czy środowiskiem w jakim przyszło nam żyć. Istotna jest też realizacja potrzeb duchowych, potrzeb duszy, atmana. Tak rozumiana choroba, to zakłócenie prawidłowych procesów życia, na wielu jego poziomach. Proces ten zaczyna się na długo, przed pierwszymi zaobserwowanymi w ciele fizycznym zmianami. Większość chorób ma charakter psycho- somatyczny.
W bardzo wielu przypadkach zachorowań, choroba jest dla człowieka sygnałem wewnętrznego konfliktu, powstałego w wyniku jakiegoś stresogennego wydarzenia. Powiedzmy, że stało się coś nieoczekiwanego, bolesnego, z czym obawiamy się zmierzyć. Podświadomie bronimy się przed cierpieniem, czy lękiem, odcinając się od owych odczuć. Traktując je jako nieistniejące, możemy mieć złudzenie, że "problemu nie ma". Na poziomie psychicznym, możemy nie chcieć o czymś myśleć, a nawet zupełnie wyprzeć "to traumatyczne coś" z pamięci. Nieprzyjemne uczucia "zamrażamy" w jakimś obszarze ciała, ściśle związanym z rodzajem owych emocji. W fizycznym ciele, często przejawia się to jako skurcz, permanentne napięcie mięśni, nie odczuwalne jednak świadomie, ponieważ świadomość została z takiego miejsca wycofana. Jeśli w taki właśnie sposób "poradzimy sobie" z problemem, jakaś część nas zostanie odseparowana od całości. Skumulowana energia stresu, bólu, lęku, poczucia winy, czy odrazy, spychana będzie w coraz głębsze sfery nieświadomości. Nie przyznając się do tej oddzielonej części naszej istoty, uniemożliwimy zintegrowanie unieruchomionej tam energii. Powstanie blokada energetyczna, która w zależności od jej "skondensowania", utrudni lub prawie całkiem zatamuje przepływ energii życiowych przez dany obszar. Łagodny trening asan (pozycji) w jodze zapobiega nadmiernemu gromadzeniu takich napięć w ciele, a relaksacja rozluźnia je od strony łagodzenia napięć psychicznych, stąd joga jest zawsze dobra dla zdrowia ciała, psychiki i duszy.
Istnieją silne korelacje pomiędzy rodzajem odczuć, czy emocji, z konkretnymi obszarami w ciele. Dlatego jeśli nie udaje nam się rozwiązać jakiejś kwestii i powielamy te same błędy, odtwarzając zapisane w naszej podświadomości negatywne wzorce, "problem narasta". Mówi się nawet, że energia zgromadzona w blokadach energetycznych przyciąga sytuacje, podobne do poprzednich, takich które spowodowały ich powstanie. Jesteśmy w ten sposób zmuszani, do ciągłego przechodzenia przez wciąż nie zaliczony egzamin. Z pewnej perspektywy, jest to więc energia twórcza, mająca zmobilizować nas do wewnętrznej transformacji, czasami mogąca nakierować nasze życie na zupełnie inne tory. Jeśli jednak nie chcemy, czy nie jesteśmy jeszcze w stanie poddać się przemianie, dostosowującej nas do nowej sytuacji, bodźce zmuszające nas do tego, mogą stać się coraz bardziej brutalne. W momencie, gdy energia gromadzona w blokadzie osiągnie krytyczną gęstość, problem zacznie manifestować się w ciele fizycznym jako choroba, także w formie urazów, kontuzji i okazjonalnych wypadków.
Tworzenie się patologicznych zmian i matryc trwa często od dzieciństwa, a nawet życie po życiu przez wcielenia. Oczyszczanie się z nich, również wymaga czasu, czasem wielu lat intensywnej praktyki przeciwdziałania. Kiedy np. idziemy do lekarza, nie oczekujemy natychmiastowego wyzdrowienia po pierwszej wizycie, zdajemy sobie sprawę, że leczenie musi trochę potrwać. Dogłębne zdrowienie, najczęściej również wymaga trochę czasu, i najlepiej jeśli osoba uzdrawiana aktywnie włączy się w ów proces, biorąc w ten sposób odpowiedzialność za swoje życie i zdrowie. Zamiast tego, często spotyka się postawę typu: "Nie chcę się zmienić, ani zrezygnować ze swoich nałogów, ale proszę zrobić coś z moim problemem, i uwolnić mnie od choroby!" W uzdrawianiu pacjent powinien generalnei aktywnie uczestniczyć, szczególnie poprzez zmianę niezdrowego trybu życia i diety na bardziej lecznicze i sprzyjające uwolnieniu od choroby czy cierpienia.
Oczywiście, energoterapeuta, bioterapeuta czy uzdrowiciel duchowy, nawet bez naszego czynnego udziału może usunąć blokadę, a w jej miejsce przesłać pozytywną, wysokowibracyjną energię życiową (pranah). Może tym samym, uwolnić nas od bólu i w bardzo znaczny sposób przyspieszyć uzdrowienie, ale bardzo ważne jest odszukanie pierwotnej przyczyny dolegliwości, bo jeśli nie odkryjemy jej źródła, nawet gdy uda nam się zlikwidować skutek, ale nie zmienimy tych swoich nawyków, które spowodowały chorobę, wyleczenie może okazać się chwilowe, a nie trwałe. Natomiast, jeśli zrezygnujemy z biernej postawy, uświadamiając sobie coraz głębiej prawo przyczyny i skutku, i będziemy starać się rozwijać empatię, damy sobie szansę na dokonanie prawdziwej wewnętrznej transformacji, która miedzy innymi, pozwoli nam poprawić jakość naszego życia i relacje z otoczeniem. Ideałem byłoby więc, świadome rozpoznanie i rozwiązanie pierwotnego problemu, dotarcie do źródła choroby, uwolnienie i wykorzystanie skumulowanej energii do pozytywnej przemiany i rozwoju. Oczywiście każdy z ludzi ma indywidualne potrzeby, możliwości i podąża we własnym tempie rozwoju oraz przemiany, jednak w przypadku chorób raczej warto się spieszyć we wprowadzaniu leczniczych zmian w życiu.
Medytacja i wizualizacja to metody samouzdrawiania dobrze znane w bioenergoterapii. To pozwolenie ciału na uruchomienie procesów naprawczych, wszak nie kontrolujemy procesów zagojenia się skaleczeń, otarć. W czasie leczniczych medytacji spowalnia się oddech i tętno. Medytacja jest skuteczna w pracy ze stresem, nerwicami, depresjami, nadwagą; następują korzystne zmiany osobowości, lepsza koncentracja, lepsza pamięć. Medycyna klasyczna nazywa samouzdrowienie; wyleczeniem samoistnym; reemisją; czasami nawet błędną diagnozą. Samouzdrowienie to po prostu rozluźnienie ciała i pozwolenie Podświadomości, aby uruchomiła mechanizmy samoregulujące. Zdrowie to Potęga Równowagi; emocji, lęków, złości, bólu i ich wpływu, to też wyciszanie, neutralizowanie tych czynników - zwłaszcza przy pomocy leczniczych medytacji.
Medytacja lecznicza pozwala zrozumieć, że nasze życie to harmonia i równowaga różnych energii, równowaga wielu czynników. Gdy wchodzimy w stan medytacji, odbieramy lepiej energię przyrody- przecież jesteśmy częścią tej przyrody. Przy pomocy medytacji tworzymy w sobie też inne pozytywne uczucia i zaczynamy wierzyć w siebie, wzrasta nasza samoocena i wiara, że możemy kierować swoim życiem. We wszystkich czasach, ludzie marzyli o szczęśliwym i pełnowartościowym życiu, życiu bez ubóstwa, choroby, kłopotów, życiu w radości, bez podziałów i różnic, tj. życiu holistycznym w świecie holistycznym. Było wiele różnych nauk, przekonań, nurtów.
Comments